Saga GothiC

Ahrten

Stoją tu niewielkie domostwa najemników. W każdym z domów znajduje się stół, trzy krzesła, trzy łóżka i trzy skrzynie.

____________________________________________________________________________________________

Dotarłem do obozu najemników. Wziąłem patyk i na ziemi naszkicowałem polany domów. Każdy dom miał być identyczny i być schronieniem dla trzech najemników. Mając już plany rozpocząłem budowę. Drewno wziąłem z lasu. Ściąłem kilkanaście drzew i zaciągnąłem je do obozu jedno po drugim. Był to owocny trening ponieważ stałem się trochę silniejszy (+10 siła). Gdy tylko miałem drzewa zacząłem ciąć je na deski i pale. Każdy domek zaczynałem od zbudowania rusztowania, potem obijałem je deskami, a na koniec układałem podłogę i zaklejałem szczeliny pomiędzy deskami żywicą z drzew tak by w środku było w miarę ciepło. Postępowałem tak z każdym domkiem i z czasem szło mi coraz sprawniej. Po kilku dniach ciężkiej pracy udało mi się wybudować same domy ale pozostała kwestia umeblowania. Wziąłem resztki drewna pociąłem je dokładnie i zrobiłem po trzy krzesła i jeden stół do każdego z domków. Było jeszcze trochę wolnego miejsca więc uznałem, że przyda się aby każdy miał gdzieś schowany swój dobytek. Nie znałem się na ślusarce więc zbiłem kilka skrzynek bez zamków tak by każdy mógł gdzieś schować swój dobytek. Ostatnim elementem było zbudowanie łóżek. Drewna miałem pod dostatkiem więc do każdego domku trafiły po trzy łóżka. Aby były wygodne ruszyłem na polowanie. Udało mi się upolować 15 wilków i każdego pozbawić skóry. Skóry zaniosłem do obozu i obiłem nimi łóżka tak że były bardzo wygodne. Wszystko było gotowe. Wreszcie po prawie trzech tygodniach pracy udało mi się ukończyć wszystko co zlecił mi Lee.

Zyski:
Doświadczenie +150%
Siła +10

JarneK

W poszukiwaniu drugiego pomocnika udałem się do dzielnicy mieszkalnej. Po krótkich poszukiwaniach znalazłem kogoś odpowiedniego.
Ja: Witam. Jak się nazywasz?
Jorg: Jorg. Potrzebujesz czegoś.
Ja: Tak. Potrzebuje pomocnika w budowie wieży patrolowej. Płacę 50sz - 20 teraz, reszta po wykonaniu roboty.
Jorg: No, to znalazłeś odpowiedniego człowieka. Kiedy zaczynamy.
Ja: Natychmiast. Chodź ze mną.

Stracono: 20sz

Norbi

Poszedłem na obchód sprawdzić czy wszystko jest w porządku przeszedłem cały obóz aż natrafiłem na krzyki z jednego z domów .
Ja:co tu się dzieje?
Weszłem do budynku zobaczyłem bandytę chcącego zabić najemnika wyjąłem topór i wbiłem go w brzuch bandyty.
N:dzięki szefie za pomoc.
Ja:dobra .
Poszedłem dalej wyjąłem łuk zabiłem koło bramy 5 ścierwojadów i kretoszczura.
Zyski:40%exp
Straty:7strzał.

Norbi

Sorry za post pod postem ale wykonuje qesta .
Razem z Joshem i Fransisem weszliśmy do obozu .
Ja:dobra macie 200 sztuk złota na start.
Josh zostaniesz myśliwym i pomożesz naszym w polowaniu a ty Fransisie zostaniesz strażnikiem obozu i będziesz pomagał w budowach.
Po tym wróciłem na farmę do lee.

JarneK

Udałem się na obwód dzielnicy. Przechodziłem powoli, aby nie uniknąć niczego interesującego. Wszystko wyglądało normalnie, ale na wszelki wypadek postanowiłem wrócić tu w nocy.

Po paru godzinach

Ściemniło się, a ja znów przeszedłem się wśród domów. Jednak i tym razem nie zauważyłem nic niepokojącego. Postanowiłem przejść się jeszcze raz. Tym razem wolniej i przysłuchiwać się innym. Wszystko było spokojnie, ale w końcu dotarłem do jednego z domów. Rozmawiało tam dwóch najemników.
Najemnik 1: Za to dostaniemy sporo kasy.
Najemnik 2: No, jakieś 300 sztuk złota.
Najemnik 1: Biedny John. Nawet nie zauważył że zgubił amulet.
Najemnik 2: He, he, he.
Podjąłem błyskawiczną decyzję wtargnięcia do domu i zabicia najemników. Wyważyłem drzwi i znalazłem się w ich domu.
Najemnik 1: O cho**ra. Hans, zabić go!
Walka się rozpoczęła. Mimo, iż dobrze mi szło, oni mieli przewagę w liczbie. Po chwili walki straciłem 10PŻ i upadłem na zamię.
Najemnik 1: To cię nauczy nie wtykać nosa w nieswoje sprawy.
Już wbijał mi miecz w pierś, jednak wtedy został przeszyty strzałą.
John: A to cię nauczy mnie nie okradać!
Jorg: Witam ponownie.
Jorg rzucił się na ostatniego złodzieja i zabił go bez trudu.
Ja: Dzięki, że przyszliście.
Jorg: Żaden problem. Usłyszeliśmy krzyki i postanowiliśmy to sprawdzić. Miałeś dużo szczęścia.
John: Jorg! Mam! To jednak on miał ten amulet.
Jorg: Widzisz. Mówiłem ci że to Boris.
John: Ach. Czemu ty musisz mieć zawsze racje?
Jorg: Nie wiem. Pewnie po prostu mam szczęście.

Norbi

Z rozkazu Lee szukałem najemników w obozie poszedłem do fransisa.
Ja;chodz ze mną obijemy razem z lee kilka orków.
F:dobrze.
Ja:zapłata po robocie teraz dostajesz 100 sztuk złota.

Szukałem johna aż w końcu go spotkałem.
Ja;przyłączysz się do nas żeby skopać orków twój łuk nam się przyda narazię masz 100 sztuk złota reszta po robocie.
J Surprised

k.

Przechodząc dalej wziąłem jorga.
Ja:pomożesz zbić orków teraz dostaniesz 100 sztuk złota a reszta po robocie.
j;ok.
Wziąłem najemników i poszliśmy po reymunda.

Sporo błędów, jeszcze jedna wpadka to będzie ost!

Wilk

Wszedłem pokazując pieczęć od Lee.
Ja- Witajcie mam prośbę, słyszałem że Sekob tutaj sprzedał Berło Innosa.
Powiedziałem spokojnie rozglądając się.

Lee

Lee:O witaj Wilk!
Wilk:Witam generała!
Lee:Chcę abyś zaatakował jak najszybciej obóz orków! Przychodzą posiłki z przełęczy jeśli tak dalej pójdzie to nie będziemy mieli szans bez pomocy magów! Zaraz przyjdą tu najemnicy!
Wilk...

Norbi

Przyszedłem razem z najemnikami do Wilka.
Ja:witaj oto 20 najemników razem ze mną ci pomogą co robimy? ty tu dowodzisz.
Wilk;

Wilk

Ja- Złożymy jeden odział podzielony na wojowników i łuczników. Łucznicy z tyłu a chronią ich wojownicy. My nawalamy jak chcemy w razie rannych, wynosimy ich z dala od bitwy i leczymy.
Powiedziałem spokojnie.
Ja- Co wy na to?

Norbi

JA:ja się zgadzam kiedy ruszamy.
Wilk...

Ahrten

Wiedziałem, że znajdę Lee w części mieszkalnej razem z Wilkiem. Na miejscu było już około dwudziestu najemników.

Ahrten: Witaj Lee! Obóz został poinformowany o zakazie opuszczania go!
Lee: Doskonale idź teraz zgłoś się do Wilka.
Ahrten: Do Wilka? Po co?
Lee: To on jest dowódcą ataku na orkowy obóz, a tylko ty znasz drogę!
Ahrten: Czemu on?
Lee: Sam się przekonasz!
Ahrten: Dobra.

Poszedłem do Wilka.

Ahrten: Witaj.
Wilk: Witaj, ty jesteś Ahrten?
Ahrten: Tak Lee kazał mi się do ciebie zgłosić bo znam drogę do obozu orków.

Wilk

Ja- Ja mogę już, przed wejściem do obozu stoją moi ludzie gotowi do walki. Nie wiem jak z wami.
Powiedziałem poprawiając zbroje.
Ja- To ruszamy?

Norbi

Ja:gotowy chcę obić mordy kilku orkom.

Wilk

Ja- I takie nastawienie mi się podoba!
Krzyknąłem z uśmiechem.
Ja- Ilu mamy najemników? I ile z nich łuczników a ile wojowników?